Gdy tylko pomyślę ile fantastycznych rzeczy mam Wam dziś do przekazania chcę aż skakać z radości.
Dzisiaj będzie bardzo swojsko, spokojnie i... smacznie, czyli dokładnie tak jak na Toskanię przystało.
Jedną z największych perełek włoskiej Toskanii z pewnością można nazwać winiarski region Chianti (czyt. kianti). Z pewnością większość z Was już o nim słyszała.
Region ten słynie z fantastycznej sztuki winiarskiej (o tak, z całą pewnością jest to sztuka!), a toskańskie wina - szczególnie te z tego właśnie regionu - są znane i cenione na całym Świecie. Region Chianti na mapie Włoch znajdziecie pomiędzy dwoma dużymi miastami: Florencją - od Północy oraz Sieną - od Południa. Region ma swój herb - czarnego koguta na żółtym tle, którego na toskańskich drogach, restauracjach i winnicach widać bardzo często. Jako pamiątkę z tego miejsca (oprócz oczywiście wina) do Polski przywiozłam także kieliszki z motywem koguta Chianti.
Warto wiedzieć, że mianem Chianti określa się nie tylko region, ale także samo wino. Te najbardziej cenione pochodzą z trzech miejscowości: Radda in Chianti, Gaiole in Chianti oraz Castellina in Chianti. Na butelkach win produkowanych w tych miejscowościach znajdziemy oznaczenie DOCG co świadczy o ich szlachetnym pochodzeniu - pochodzeniu z samego serca regionu Chianti.
Wina tego regionu produkowane są na bazie winogron ze szczepu sangiovese (min. 75%), zaś najpopularniejsze z nich - Chianti Classico powstaje aż ze 100% winogron tego gatunku.
Dla smakoszy wina mogę powiedzieć, że klasyczne sangiovese (Chianti Classico) jest nieco kwaskowe i wyraziste. Czerwone, wytrwane idealnie pasuje do mięs. Fani lżejszego wina rozsmakują się zaś w jednorocznym winie stołowym (wł. vino da tavola).
Dla smakoszy wina mogę powiedzieć, że klasyczne sangiovese (Chianti Classico) jest nieco kwaskowe i wyraziste. Czerwone, wytrwane idealnie pasuje do mięs. Fani lżejszego wina rozsmakują się zaś w jednorocznym winie stołowym (wł. vino da tavola).
Zwiedzając Toskanię moim marzeniem było odwiedzić winnicę - ale nie tą w której można degustować wina, ale tą w której odbywa się produkcja. Cała przygoda z winem rozpoczyna się bowiem...na polu :) Kilka miesięcy temu, przed podróżą do Włoch brałam udział w bardzo przyjemnej degustacji wina podczas której miałam okazję poznać polskiego sommeliera. Po kilku godzinach rozmowy przyszedł czas na wspomnienia. Ku mojemu zaskoczeniu, jego pierwsza w życiu podróż do winnicy okazała się dużym rozczarowaniem. Jego wyobrażenia winnicy sprzed pierwszej wizyty przypominały bowiem raczej romantyczny obraz rodem z filmu Francuski Pocałunek, aniżeli pole uprawne. Jego rozczarowanie tylko pogłębiło się, gdy zamiast przystojnego Luc'a i jego ukochanej Kate w czułych objęciach zobaczył rolnika w roboczym stroju. Niezależnie od tego jakie masz wyobrażenia widok toskańskiej winnicy uspokaja, wycisza i daje mnóstwo radości (szczególnie jeśli podkradasz skąpane w słońcu winogrona ;)).
Na zwiedzanie toskańskiej winnicy il Molino di Grace w miejscowości Panzano in Chianti wybrałam jedną z moich ulubionych sukienek tego lata - sukienkę w stylu vintage w biało-różową kratkę. Do tego włożyłam skórzane sandałki kupione u rzemieślnika we Florencji, kapelusz z dużym rondem przywieziony z Grecji oraz uśmiech na twarzy. Dopełnieniem tej wygodnej stylizacji była... oczywiście torebka-koszyk, ale to już chyba dla nikogo nie jest zaskoczeniem. ;)
W Polsce aura deszczowej jesieni... pozdrowienia dla wszystkich urlopowiczów odpoczywających w ciepłych krajach (zazdrościmy Wam bardzo) oraz tych zapracowanych, którym pozostało już tylko oglądanie słonecznych zdjęć oraz planowanie przyszłorocznego urlopu!
A teraz zapraszam do obejrzenia więcej zdjęć z sesji w winnicy i do następnego! :)
Na zwiedzanie toskańskiej winnicy il Molino di Grace w miejscowości Panzano in Chianti wybrałam jedną z moich ulubionych sukienek tego lata - sukienkę w stylu vintage w biało-różową kratkę. Do tego włożyłam skórzane sandałki kupione u rzemieślnika we Florencji, kapelusz z dużym rondem przywieziony z Grecji oraz uśmiech na twarzy. Dopełnieniem tej wygodnej stylizacji była... oczywiście torebka-koszyk, ale to już chyba dla nikogo nie jest zaskoczeniem. ;)
W Polsce aura deszczowej jesieni... pozdrowienia dla wszystkich urlopowiczów odpoczywających w ciepłych krajach (zazdrościmy Wam bardzo) oraz tych zapracowanych, którym pozostało już tylko oglądanie słonecznych zdjęć oraz planowanie przyszłorocznego urlopu!
A teraz zapraszam do obejrzenia więcej zdjęć z sesji w winnicy i do następnego! :)
winnica blisko miejscowości Radda in Chianti, szczep sangiovese |
symbol regionu Chianti - czarny kogut na żółtym tle |
Na zdjęciach mam na sobie:
Sukienka Cukier Puder Vintage Store
Wow!! Wyglądasz ślicznie <33 Cudowna sesja zdjęciowa :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Aniu :) Cudowna sesja bo i miejsce magiczne :) Pozdrowienia!
Usuń