czwartek, 22 lipca 2021

Aztecki wschód słońca

Piasek, woda, wiatr...lato. Najpiękniejsze chwile jakie możesz sobie wymarzyć. Chwila beztroski, zapomnienia, oderwanie od codzienności. Cudowne uczucie błogości i lekkości. Jakby dziecięca beztroska. Takie są właśnie wakacje. 

Obecnie mało już znajdziemy miejsc, w których w lecie, w miejscach turystycznych, nad wodą zaznamy ciszy i spokoju. Warto mimo wszystko szukać takich miejsc, a jeśli i tak ciężko takie znaleźć może wystarczy po prostu wstać wcześnie rano. Wstać o takiej porze kiedy jeszcze rzadko kto na wakacjach wstaje. Pójść nad jezioro, nad morze, nad ocean. Posłuchać szumu fal, ciszy, śpiewu ptaków i rozkoszować się chwilą. Natura i ja. 

Generalnie jestem wielkim śpiochem, ale jeszcze nigdy nie zdażyło mi się żałować porannego wstania na wakacjach. To wspaniały czas na rozmyślania, poczucie na twarzy orzeźwiającej bryzy, cieszenie się brakiem tłumów i plażą tylko dla siebie. Wschód słońca to także świetna pora na sesje zdjęciowe. Do tej pory byłam raczej zwolennikiem "golden hour" i pięknych zachodów słońca, lecz po ostatnich wakacjach na Fuertaventurze i dzisiejszej sesji chyba będę zmuszona zmienić zdanie. 

Wschód słońca oprócz wspomnianych powyżej zalet jest niezwykle ciekawy i piękny także dlatego, że zmienia się z minuty na minutę. Kiedy budzisz się, wstajesz z łóżka, wyglądasz przez balkon. Na dworze jest jeszcze ciemno, a słońce dopiero powolutku budzi się ze snu, kiedy docierasz na plażę powoli robi się jaśniej, jaśniej, coraz jaśniej, a promienie słońca na wodzie i piasku dają co i rusz nieco inne odcienie. :) 

Aby poczuć poranną, oceaniczną bryzę i cieszyć się wolnością nie mogłam wymarzyć sobie innej sukienki jak tej długości maxi, z gigantycznym dekoltem na plecach i uszytej z lekkiej, cienkiej tkaniny. Sukienki, która będzie fruwać na wietrze. Aztecka biżuteria podkreśla orientalny print sukienki. 

Naszyjnik, który mam na sobie to najnowszy nabytek, z którym wiąże się ciekawa historia. Kilka tygodni temu wybrałam się z Przyjaciółką na Wyprzedaż Garażową na Saskiej Kępie w Warszawie. Wydarzenie polega na tym, że mieszkańcy tej dzielnicy w bramach swoich domów wystawiają na sprzedaż rzeczy, których nie używają. Znajdziecie tam wszystko: ubrania, biżuterię, meble, buty, szklanki, talerze, książki, zabawki dla dzieci i wiele innych. Organizatorzy udostępniają Kupującym przed wydarzeniem Mapę z adresami, które biorą udział w Wyprzedaży Garażowej, więc chodzisz uliczkami Saskiej Kępy z mapą i dosłownie szukasz skarbów. Wracając do naszyjnika to kupiłam go od przemiłej, starszej Pani. Kiedy wpadł mi w oko miałam akurat na sobie tę samą sukienkę, którą widzicie na zdjęciach. Pani zdradziła mi, że naszyjnik spędził u niej ponad 25 lat, ale najczęściej nosiła go jak była bardzo młodą kobietą. Poprosiła mnie abym od razu go przymierzyła i była przeszczęśliwa, że tak mi pasuje oraz że naszyjnik po tylu latach trafi w dobre ręce. 

Do tego zestawienia brakuje już tylko jednego - obuwia, w tym przypadku polecam te najwygodniejsze - czyli bose ;)

Zdradźcie mi teraz proszę, co Wy robicie na wakacjach żeby zaznać spokoju i cieszyć się wolnością tak na 100%? :) Jakie są Wasze najlepsze wakacyjne chwile? Jak je celebrujecie? :) 

Na koniec zapraszam Was do obejrzenia wszystkich zdjęć z sesji o wschodzie słońca. Mam nadzieję, że tak jak ja poczujecie tą radość i wolność z obcowania z naturą. 

Z wakacyjnymi pozdrowieniami, 
Paulina 


Sukienka, biżuteria vintage