Za oknem listopad, szaro, jesiennie i trochę przygnębiająco. Jeśli moda miałaby dopasować się do aury panującej za oknem wybrałaby brązy i szarości. Te kolory w swoich szafach znajdzie pewnie większość z nas - to stonowana klasyka, która pasuje do wszystkiego - szczególnie jako biurowy outfit. Jeśli nie jesteś fanką żywych, przyciągających wzrok kolorów, a już z pewnością gdy Twoja szafa nie jest na nich zbudowana to dzisiejszy wpis jest dla Ciebie. :) Jak wykrzesać energię w te szare dni? Nie inaczej jak uśmiechem i kolorem! Jesień i zima to czas na piękne wełniane płaszcze - kto powiedział, że mają być czarne albo szare? Zachęcam Was bardzo do wybrania nasyconych, żywych kolorów takich jak: róż, fiolet, niebieski, zieleń, pomarańcz, musztarda, czerwień... taki płaszcz w połączeniu ze stonowaną resztą stworzy o wiele ciekawszy jesienno-zimowy zestaw, a Wy same poczujecie, że energia jest w Was. Jedna ze znanych mi kobiet na ważne spotkania biznesowe (w których dominowali mężczyźni) zawsze wybierała coś czerwonego. Dlaczego? Aby czuć się pewniej, wywalczyć to na czym jej zależało i wydobyć z siebie energię - poprzez strój? Zawsze warto spróbować :) Podkreślała, że kolor czerwony pomaga jej w negocjacjach i że inni widząc ją oceniają jako pewną siebie kobietę. Czy zatem kolor jest klucz do sukcesu? ;) Dajcie znać, jakie są Wasze doświadczenia w tym aspekcie? :)
W moim dzisiejszym zestawieniu sukienka jak i dodatki - pasek, torebka, kozaki są w stonowanych, (niektórzy powiedzieliby, że smutnych) kolorach. Ja uważam, że to kwestia odpowiedniego połączenia. Osobiście bardzo lubię taką jasną szarość i często ją noszę, ale w połączeniu z płaszczem w intensywnym kolorze niebieskim (Pantone być może nazwaliby go classic blue) czuję się jeszcze lepiej. Nie byłabym sobą, gdybym nie dodała jeszcze małego (czwartego już) elementu kolorystycznego - wzory na szalu są w intensywnym różowym kolorze.
Dajcie znać jaki kolor płaszcza Wy wybieracie? Jestem bardzo ciekawa :)
Ściskam mocno i do następnego,
Paulina
