środa, 16 lutego 2022

Oman (okolice Salalah)

 

Wyjeżdżamy z hotelu do miejscowości Salalah. Kilka kilometrów od hotelu spotykamy już przy drodze (a nawet na niej!) masę wielbłądów. Mało tego, w tych okolicach dziko żyjące wielbłądy spotkacie wszędzie - nawet na środku autostrady! Nie bądźcie zdziwieni, jeśli ktoś przed Wami na autostradzie niespodziewanie włączy światła awaryjne. Najprawdopodobniej będzie to oznaczać, że widzi przed sobą wchodzące na autostradę wielbłądy. Nie zapominajcie, że to właśnie wielbłądy mają pierwszeństwo w ruchu! ;) W Omanie spotkacie znaki drogowe nakazujące zachowanie ostrożności z uwagi na wielbłądy. 


były także osiołki ;) 


Park krajobrazowy z wodospadami 

Dla fanów zwiedzania przyrody polecam park krajobrazowy z wodospadami. Piękne przeżycia gwarantowane! Do tej części parku, którą widzicie na poniższych zdjęciach dotrze każdy - samochodem, busem, czy taksówką. Ta część wodospadów jest bardzo dobrze skomunikowana z główną drogą dojazdową, a do tego na całej długości jest asfalt więc dojedziecie tu bez problemów. Tych wodospadów jest kilka, nie potrzebujecie tu jakiegoś szczególnie trekkingowego ubrania ani górskich butów. Do tej części parku spokojnie można przyjechać z małymi dziećmi. 


Podążając ku strumieniu...

Zdecydowanie ciekawiej jednak, bardziej naturalnie i po prostu przepięknie robi się nieco dalej podążając za strumieniem. Tu już przydałoby się coś wygodnego i koniecznie kryte, sportowe obuwie - jest sporo chodzenia po kamieniach i schodzenia ze stromych pagórków. A do tego żar leje się z nieba. Nakrycie głowy, woda oraz filtr przeciwsłoneczny i okulary to niezbędne gadżety na tą wycieczkę. :) 


Na końcu tego pięknego szlaku oraz cudownej panoramy ukazującej południowe wybrzeże Omanu znajdziecie ukryte strome zejście w dół prowadzące do źródła wielkiego wodospadu. Na zdjęciu poniżej jeszcze nic specjalnego nie widać...


Ale już nieco dalej pojawiają się dwa małe turkusowe jeziorka... (co za odkrycie!). Im bardziej w dół schodzimy tym robi się ciekawiej... :) 

Naszym oczom ukazuje się wspaniały widok, wśród pagórkowatego wzgórza, tuż przed przepaścią znajdują się dwa źródła, które później zamieniają się w spektakularny wodospad! 
Oczywiście w takim trudniej dostępnym miejscu zero ludzi, tylko my, czysta woda i cudowna kąpiel u źródła... trzeba tylko uważać, żeby nurt nie porwał w dół... bo wodospad okazuje się być ogromny. 



Wodospad w Wadi Darbat 

Góra wodospadu zachwyciła nas totalnie, więc zapragnęliśmy zobaczyć go także w dołu. Skoro była kąpiel u źródła byłoby świetnie zażyć kąpieli także na dole wodospadu, a ten zrobił na nas jeszcze większe wrażenie... :) 


Skok do zimnej, idealnie czystej wody, a do tego obłędny widok na wodospad... Cudowne uczucie... <3

Parku krajobrazowego ciąg dalszy...

dziko, naturalnie, wszystko żyje swoim tempem, a do tego kompletny brak turystów... uwielbiam Oman!!!


Poza plażą przy miejscu zamieszkania zawsze podczas podróży szukam najpiękniejszych plaż w niedalekiej okolicy. Dzikie plaże są przecież najpiękniejsze! Na niektóre z nich już samo dotarcie jest bardzo trudne, nie mówiąc już o ich znalezieniu. 

Mughsail Beach 

tę plażę wygooglowałam jeszcze będąc w Polsce i był to mój absolutny must have podczas podróży do Omanu. Mughsail Beach to długa plaża zlokalizowana na zachód od miejscowości Salalah, ok. 100 km od granicy z Jemenem. Bardzo łatwy dojazd to duży plus, plaża jest ogromna, zlokalizowana przy głównej drodze, więc nie sposób ją pominąć. Niestety zdjęcia w internecie pokazywały białą, rajską plażę, jednak w rzeczywistości Mughsail okazała się być dość szara, kamienista i z brzydkim zapachem starych ryb oraz wysuszonymi rybami na plaży. Niektóre ujęcia z plaży, a szczególnie zachodzące słońce oraz ptaki wyszły magicznie. Jednak cała reszta, w tym także słabe miejsce do kąpania (dość ciemna woda). W porównaniu do plaż, jakie mieliśmy blisko hoteli Fanar i Rotana (o tym napiszę poniżej) to ta plaża oprócz tego, że była totalnie pusta nie umywała się to tamtych. 


W oczekiwaniu na odlot.... 


I udało się uchwycić piękne skrzydła w locie... 



W poszukiwaniu innych wodospadów.... 

Niestety w zimie (by byliśmy w grudniu) część wodospadów może być wyschnięta, woda tryśnie dopiero w sezonie wiosennym, w porze monsunowej...poniżej nieudane poszukiwania wodospadów :)
O tym czy dany wodospad jest czynny czy nie warto poczytać na stronach lokalnych wycieczek lub przejrzeć aktualne zdjęcia i filmy z FB lub Instagrama tych firm.  


Płaskowyż i efekt chmur, czyli Jabal Samhan (punkt widokowy)

masyw górski zachodniego Omanu, w którym utworzono rezerwat przyrody, tu natura rządzi się swoimi prawami...


Góry - obłędne widoki i jazda z napędem 4x4... 

Oman kojarzy się pewnie większości z kamienistym krajem i pustyniami. Po części to prawda, jednak znajdziemy tu także bardzo wysokie góry (nie wyobrażam sobie podjazdu pod góry z poniższego zdjęcia bez samochodu z napędem 4x4). Mieliśmy wypożyczoną KIA Sportage i powiem szczerze samochód bardzo wolno wjeżdżał pod te góry, momentami miałam wrażenie, że próbuję wjechać samochodem prawie pionowo do góry. Za to widoki - obłędne!!! Szkoda, że z trasy po górach nie było jak zrobić ujęć. Zdecydowanie przydałby się dron ;) Za górami znajdują się dzikie, cudowne plażyczki na które bardzo trudno się dostać. Jedna z nich jest widoczna na zdjęciu poniżej. Wygląda jak grecka Zatoka Wraku. 

Co warto zobaczyć w Salalah?

Salalah to największe miasto w regionie, znajduje się tu port lotniczy, galerie handlowe oraz wiele zabytków. Jeśli zdecydujecie się na podróż do Omanu będziecie lądować w Salalah lub w Muskacie   - stolicy Omanu. Ale wracając do Salalah... jedną z ładniejszych części miasta jest część, w której znajduje się Pałac Sułtana. Jako mieszkanka dużego miasta nieustannie tęsknię za ciszą, dziką naturą i oderwaniem od aglomeracji stąd na wakacjach zdecydowanie wolę zwiedzać przyrodę niż miasta. Jestem zdania, że ta pierwsza bardziej ujmie Was za serce. ;) 

Ale jeśli już jesteśmy tak blisko dużego Omańskiego miasta to Salalah to dobre miejsce na zakup pamiątek z podróży, perfum, przypraw oraz kaszmirowych szali. 

1. Souk 

Targi w krajach arabskich noszą nazwę souk-ów. Jeśli uwielbiacie kadzidła, perfumy, balsamy i różnego rodzaju zapachy to koniecznie musicie odwiedzić Souk obok Pałacu Sułtana Qaboos'a. Znajdziecie tu także magnesy, arabskie stroje oraz znane i cenione chusty zwane pashminami. Oczywiście lokalni sprzedawcy mają różnego rodzaju asortyment - od tanich, chińskich wyrobów, po prawdziwy, ekskluzywny kaszmir. 

Drugi, bardzo znany i ceniony souk w Salalah to Gold Souk, na którym znajdziemy mnóstwo sklepów ze złotą i rzadziej srebrną biżuterią. Podczas naszej wizyty turystów na souku prawie nie było więc byliśmy baaaardzo oblegani i nakłaniani do zakupów. Dla własnego komfortu i "świętego spokoju" zakupy zrobiliśmy u tych sprzedawców którzy nie namawiali nas do nich siłą. Zakupy bez presji są zdecydowanie przyjemniejsze i bardziej owocne ;) 


Jeśli chodzi o zapachy i kadzidła to ja najbardziej polecam Wam nasączone oleistymi perfumami drewienka, które podpala się w specjalnych kadzielnicach. Oprócz drewienek Omańczycy zaproponują Wam kadziła także w formie kamieni oraz różnego rodzaju proszków. 

Owocowe stragany - bananowy raj... 

Tego miejsca nie da się nie zauważyć. Jadąc drogą przy plaży znajdziemy kilkadziesiąt kramów z owocami - dominują banany. 


Plaże przy hotelu Fanar & Residences Salalah 


Przepiękna rajska plaża przy hotelu Salalah Rotana Resort 

biały piasek niczym na Zanzibarze aż razi w oczy, przepiękne miejsce. Podczas naszej wizyty ta część hotelu była w ostatniej fazie remontu i nie przyjmowała jeszcze turystów, stąd totalne pustki w tej części miasteczka. 


Powrót do miasteczka... 


Dajcie znać jak podobał się Wam wpis oraz czy zachęciłam Was do podróży do tego pięknego kraju? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz